When 12 looks like 22.
without anything. |
with daily makeup. |
I was terrified. Why? Because it wasn't the usual, low quality kids arguments, who see mascara on their eyes for the first time. I firmly convinced that this is people aged 16-17. And this time, reading the descriptions, I found quite the opposite. What fooled me? Good equipment, good quality, good cosmetics and above all a good wallpaper on face. I actually want to write about it.
This post's very spontaneous, not planned at all. And actually acts as inset, because I'm so lazy, that wasn't here for week.
W związku z tym, że mam teraz mnóstwo czasu, cały czas siedzę przed komputerem, oglądając seriale, filmy i anime. A w przerwach youtube. I właśnie na yt w jakiś dziwny sposób trafiłam na filmiki 12-letnich dziewczyn.
Przeraziłam się. Dlaczego? Bo to nie były takie zwykłe, słabej jakości wywody dzieci, które mascarę widzą pierwszy raz na oczy. Byłam święcie przekonana, że to osoby wieku ok. 16-17 lat. A tym czasem, czytając opisy, okazało się zupełnie odwrotnie. Co mnie zmyliło? Dobry sprzęt, dobra jakość, dobre kosmetyki i przede wszystkim dobra tapeta. I właściwie o tym chcę napisać.
To post bardzo spontaniczny, w ogóle nie planowany. I właściwie pełni rolę jakiegoś zapychacza, bo tak się rozleniwiłam, że już tydzień mnie nie było.
Actually, it depresses me that people from primary school telling me about lipsticks and lip glosses. Place them in favorites and then bottomed. 12 year olds. People younger than me by 5 years.
(Sounding old now ><") When I was their age I didn't worry about appearance. Maybe just a little bit, because I wanted to somehow look for boyfriend. But all this restricted to hairstyles and nice clothes. Because every day I played in the fairy.
I began to be interested in make-up maybe in the middle of middle school (lol, how it sounds). Two years ago. But interest means make-up for special occasions. You know, I could make a line on a eyelid for a disco. No, I'm kidding, I didn't go to the discos. ^-^"
In any case, it doesn't bother me, that I couldn't paint. Because I couldn't, that was the rules. I started to know bb creams and I only used them. Covered all the imperfections, didn't need more to be happy.
Now I'm in high school and makeup became an inseparable part of my life. But I don't mean that I can't live without it. I'm used to have painted (lel) eyes, without it I feel a little weird, but I can just get out. I can also just show to the world. You see.
Właściwie, to przygnębia mnie fakt, że osoby z podstawówki mówią mi o szminkach i błyszczykach. Umieszczają je w ulubieńcach, a później denkach. 12 lat. Osoby młodsze ode mnie o 5 lat.
(Teraz zabrzmię staro ><") Ja w ich wieku nie przejmowałam się wyglądem. Może tylko trochę, bo chciałam jakoś wyglądać dla chłopaka. Ale to wszystko ograniczało się do uczesania włosów i ubrania czegoś ładnego. Bo na co dzień bawiłam się we wróżkę.
Interesować się makijażem zaczęłam może w połowie gimnazjum. To dwa lata temu. Ale interesowanie oznaczało malowanie na specjalne okazje. Wiecie, potrafiłam zrobić sobie kreskę na oku na dyskotekę. Nie, żartuję, nie chodziłam na dyskoteki. ^-^"
W każdym razie, wcale nie przeszkadzało mi to, że nie mogę się malować. Bo nie mogłam, taki był regulamin. Zaczęłam poznawać kremy bb i tylko ich używałam. Zakrywały wszystkie niedoskonałości, nie potrzebowałam więcej do szczęścia.
Teraz jestem w liceum a makijaż stał się nierozłączną częścią mojego życia. Ale nie mam na myśli, że nie mogę bez niego żyć. Przyzwyczaiłam się do pomalowanych oczu, bez tego czuję się dziwnie, ale mogę tak wyjść. Mogę się też tak pokazać światu. Sami widzicie.
And now I'm trying to understand why CHILDREN in elementary school using corrector, foundation, powder, bronzer, and blush on their face? It's really not needed. I didn't use it. If I could go back to that age, put myrself in a makeup bag a moisturizer and sunscreen. But first I wil buy it because I didn't have a makeup bag.
I don't think that the interest in makeup at such young age is bad. It's not. It's nice to know a lot of things earlier. Prevent. But at the same time don't have to look like own mother. Even if it is cool.
I teraz próbuję zrozumieć, po co DZIECIOM w podstawówce korektor, podkład, puder, bronzer i róż na twarzy? To jest na prawdę nie potrzebne. Sama tego nie używam. Gdybym mogła cofnąć się do tego wieku, wsadziłabym sobie do kosmetyczki krem nawilżający i przeciwsłoneczny. Tylko najpierw ją kupiła, bo nie miałam kosmetyczki.
Wcale nie uważam, że zainteresowanie makijażem w tak młodym wieku jest złe. Bo nie jest. Fajnie wiedzieć o wielu rzeczach wcześniej. Zapobiegać. Ale nie trzeba przy tym wyglądać jak swoja własna mama. Nawet jeżeli dzięki temu jest się takim fajnym.
Actually, it's topic huge like a river. And I'm scared of what's going on. Yes, lipstick on the 12-year-olds lips scares me.
Tak właściwie, to temat rzeka. A ja się boję tego, co się dzieje. Tak, przeraża mnie szminka na ustach 12-latki.
Ja jestem od Ciebie o 2 lata młodsza, a moje kosmetyki to piling, pomadka (Nawet nie błyszczyk.. xD) i krem nawilżający... W wyjątkowych wypadkach używam korektora.. (co jest na prawdę rzadkością u mnie..) Więc rozumiem, co czujesz.. To dziwne i straszne, bo kiedy ja się cieszę, że ludzie mówią mi, że wyglądam na mniej lat niż mam (Kto nie chce być wiecznie młody? xDD) to one myślą "O Nie! Muszę się mocniej pomalować.. bo wyglądam na 17, a nie 20 lat..."
ReplyDeleteMasz rację to temat rzeka.. Ale musiałam skomentować, bo ktoś w końcu zauważył to co ja... :D
zapewne sama nie używałabym więcej, gdyby nie to, że interesuję się tematem i lubię testować kosmetyki, a później pisać recenzje. c:
Deletejestem zwolenniczką "młodzieńczego wyglądu", więc mamy podobny punkt widzenia. ale to też zapewne zasługa wpływu kultury azjatyckiej, co tu kryć. ^-^" jestem ciekawa, kiedy ten trend wpłynie do Europy i ludzie zmienią swoje poglądy, z korzyścią dla siebie i innych. niektórzy już przełamują się co do opalenizny, może jest nadzieja.