Get ready to school? I haven't got time, sorry.
I'm amused by the entries of people who complain about that they don't have much time. I'm thinking about the students. Of course, I realize that with every year there's more to learn and I don't necessarily think that it's good.
Despite this, people who want to learn, just do it while others give up. And sometimes also be that those who are trying to do something, don't have time for this. Simply. If only because they want to have whatever from the time of their youth.
Being honest, I'm a person whose time's running out between the fingers when doing nothing. I just cann't have an unscheduled day. I learned that since I was little, cause since primary school I was running from one school to another. I sat there longer, finally started to arrive also at weekends or on days where normally there were no classes.
I don't regret. I've never regretted and never will. At least, those years. I don't know, however, what I should think of high school.
I've never had such number of classes. At the moment, not necessarily even have time to eat a warm meal during the day. Not to mention any of the outputs with friends.
To illustrate, my timetable:
Śmieszą mnie wpisy ludzi, którzy narzekają, że na nic nie mają czasu. Mam tu na myśli uczniów. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że z każdym rokiem nauki ma się coraz więcej i niekoniecznie uważam, że jest to dobre. Mimo to, osoby które chcą się uczyć, po prostu to robią podczas, gdy inne odpuszczają. I bywa też tak, że te, które próbują coś zrobić, nie mają na to czasu. Po prostu. Chociażby dlatego, że chcą mieć cokolwiek z czasów swojej młodości.
Będąc szczerą, jestem osobą, której czas ucieka między palcami, gdy nic nie robi. Po prostu nie potrafię mieć niezaplanowanego dnia. Jestem nauczona tak od małego, bo od podstawówki biegałam z jednej szkoły do drugiej. Siedziałam tam coraz dłużej, w końcu zaczęłam przyjeżdżać też w weekendy, czy w dni, w których normalnie nie było zajęć.
Nie żałuję. Nigdy nie żałowałam i nigdy nie będę. Przynajmniej tamtych lat. Nie wiem natomiast, co powinnam myśleć o liceum.
Nigdy nie miałam aż takiej ilości zajęć. W chwili obecnej niekoniecznie mam nawet czas zjeść ciepły posiłek podczas całego dnia. Nie wspominając nawet o jakichkolwiek wyjściach ze znajomymi.
Dla zobrazowania, mój plan lekcji:
Monday(8:55-19:15)
1. -
2. English.
3. Polish.
4. P.E.
5. History of music with musical literature.
6. Maths.
7. Classes with teacher.
8. Russian.
Afternoon Classes:
Russian, Piano, Rhytmics, Improvisation.
Tuesday(8:00-18:30 and 19:35-21:05)
1. Religion.
2. Harmony.
3. Physics.
4. Polish.
5. Polish.
6. Music forms.
7. Music forms.
8. Maths.
Afternoon Classes:
Pedagogy and psychology, Voice emission, Language school.
Wednesday(8:00-20:00)
1. Russian.
2. Ear training.
3. Physics.
4. History of music with musical literature.
5. Polish.
6. Polish.
7. Religion.
8. Polish.
Afternoon Classes:
Choir, Rhytmics, Methodology.
Thursday(8:00-16:30 and 19:35-21:05)
1, History and society.
2. History and society.
3. English.
4. English.
5. Ear training.
6. Counterpoint.
7. P.E.
8. -
Afternoon Classes:
Piano, Language school.
Friday(8:00-14:20 and 16:00-17:30)
1. Polish.
2. Polish.
3. History and society.
4. History and society.
5. Maths.
6. Physics.
7. Physics.
8. -
Afternoon Classes:
Technique of dance and movement, Accompaniament.
And these're all the hours that I spend in school. Not saying anything about commuting. Only staying in school.
Therefore, really amused me students, complaining about that they're ending lessons at 14 o'clock.
Yes, as you already noticed, I'm going to music school. That's why I have so many classes. And to be more specific - at the sime time I'm on the piano and rhythmics. For this, of course, I normally realize maybe less normal main subjects (Physics, Polish and mandatory history of music).
I są to wszystkie godziny, które spędzam w szkole. Nie mówiąc nic o dojazdach. Sam pobyt w szkole.
Dlatego naprawdę śmieszą mnie wypowiedzi uczniów, narzekających na to, że kończą lekcje o 14.
Tak, jak już zauważyliście, chodzę do szkoły muzycznej. Właśnie dlatego mam tyle zajęć. A żeby być bardziej konkretnym - jestem jednocześnie na fortepianie i rytmice. Do tego oczywiście normalnie realizuję swoje już może mniej normalne rozszerzenia (fizyka, polski i obowiązkowo historia muzyki).
When you come back to the home at that 14, you have eight hours off (let's assume that you go to sleep nicely flush with the silence of the night), I go back to the dormitory approx. 20.30. I got 1.5h hours to practice on the piano, or do tasks for harmony, ear training, whatever. About 22:00 curfew begins, so everybody should definitely leave rooms designed to practice. Then I can eat and wash up. Suppose that at 23:00 I have time to all the rest. And to it belongs primarily learning. Once there is nothing to do, once is VERY much, but you rather know it. To this youtube, blog and any kind of news about k-pop, Korea, and Japan.
I try to go to bed early. Or at least as soon as I can. But I never ignore any homework. I just can't. Well, unless I'm on the verge of exhaustion, fainting, dying, and the earth's shaking.
So (for now) I go to bed at midnight, soon it will be 1:00 - 2:00. While I get up at 6:30 to although make something to eat for all the day.
Kiedy Wy wracacie sobie do domu o tej 14, macie 8 godzin wolnego (załóżmy, że grzecznie idziecie spać równo z ciszą nocną), ja wracam do bursy ok. 20:30. Mam 1,5h godziny na poćwiczenie na fortepianie, czy zrobienia zadania na harmonię, kształcenie słuchu, whatever. O 22:00 zaczyna się cisza nocna, więc powinno się opuścić ćwiczeniówki. Wtedy mogę coś zjeść i się umyć. Załóżmy, że o 23:00 mam czas na całą resztę. A zalicza się do niej przede wszystkim nauka. Raz nie ma nic, raz jest BARDZO dużo, ale to raczej wiecie. Do tego youtube, blog i wszelkiego rodzaju wiadomości odnoście k-popu, Korei, czy Japonii.
Staram się chodzić wcześnie spać. A przynajmniej jak najwcześniej mogę. Ale nigdy nie oleję żadnego zadania. Po prostu nie mogę. No chyba, że jestem już na skraju wyczerpania, mdleję, umieram, a ziemia się trzęsie.
Więc (jak na razie) chodzę spać o północy, wkrótce będzie to 1:00-2:00 Wstaję natomiast o 6:30, żeby chociaż zrobić sobie coś do jedzenia na cały dzień.
People ask if I'm a machine. And I just want to show you that you don't have that bad life.
The funny thing is that friends admire me for that I have time to my hobbies.
Ludzie pytają się, czy jestem maszyną. A ja tylko chcę Wam pokazać, że wcale nie macie tak źle.
Najśmieszniejsze jest to, że znajomi podziwiają mnie za to, że mam czas na swoje hobby.
Despite this, people who want to learn, just do it while others give up. And sometimes also be that those who are trying to do something, don't have time for this. Simply. If only because they want to have whatever from the time of their youth.
Being honest, I'm a person whose time's running out between the fingers when doing nothing. I just cann't have an unscheduled day. I learned that since I was little, cause since primary school I was running from one school to another. I sat there longer, finally started to arrive also at weekends or on days where normally there were no classes.
I don't regret. I've never regretted and never will. At least, those years. I don't know, however, what I should think of high school.
I've never had such number of classes. At the moment, not necessarily even have time to eat a warm meal during the day. Not to mention any of the outputs with friends.
To illustrate, my timetable:
Śmieszą mnie wpisy ludzi, którzy narzekają, że na nic nie mają czasu. Mam tu na myśli uczniów. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że z każdym rokiem nauki ma się coraz więcej i niekoniecznie uważam, że jest to dobre. Mimo to, osoby które chcą się uczyć, po prostu to robią podczas, gdy inne odpuszczają. I bywa też tak, że te, które próbują coś zrobić, nie mają na to czasu. Po prostu. Chociażby dlatego, że chcą mieć cokolwiek z czasów swojej młodości.
Będąc szczerą, jestem osobą, której czas ucieka między palcami, gdy nic nie robi. Po prostu nie potrafię mieć niezaplanowanego dnia. Jestem nauczona tak od małego, bo od podstawówki biegałam z jednej szkoły do drugiej. Siedziałam tam coraz dłużej, w końcu zaczęłam przyjeżdżać też w weekendy, czy w dni, w których normalnie nie było zajęć.
Nie żałuję. Nigdy nie żałowałam i nigdy nie będę. Przynajmniej tamtych lat. Nie wiem natomiast, co powinnam myśleć o liceum.
Nigdy nie miałam aż takiej ilości zajęć. W chwili obecnej niekoniecznie mam nawet czas zjeść ciepły posiłek podczas całego dnia. Nie wspominając nawet o jakichkolwiek wyjściach ze znajomymi.
Dla zobrazowania, mój plan lekcji:
Monday(8:55-19:15)
1. -
2. English.
3. Polish.
4. P.E.
5. History of music with musical literature.
6. Maths.
7. Classes with teacher.
8. Russian.
Afternoon Classes:
Russian, Piano, Rhytmics, Improvisation.
Tuesday(8:00-18:30 and 19:35-21:05)
1. Religion.
2. Harmony.
3. Physics.
4. Polish.
5. Polish.
6. Music forms.
7. Music forms.
8. Maths.
Afternoon Classes:
Pedagogy and psychology, Voice emission, Language school.
Wednesday(8:00-20:00)
1. Russian.
2. Ear training.
3. Physics.
4. History of music with musical literature.
5. Polish.
6. Polish.
7. Religion.
8. Polish.
Afternoon Classes:
Choir, Rhytmics, Methodology.
Thursday(8:00-16:30 and 19:35-21:05)
1, History and society.
2. History and society.
3. English.
4. English.
5. Ear training.
6. Counterpoint.
7. P.E.
8. -
Afternoon Classes:
Piano, Language school.
Friday(8:00-14:20 and 16:00-17:30)
1. Polish.
2. Polish.
3. History and society.
4. History and society.
5. Maths.
6. Physics.
7. Physics.
8. -
Afternoon Classes:
Technique of dance and movement, Accompaniament.
And these're all the hours that I spend in school. Not saying anything about commuting. Only staying in school.
Therefore, really amused me students, complaining about that they're ending lessons at 14 o'clock.
Yes, as you already noticed, I'm going to music school. That's why I have so many classes. And to be more specific - at the sime time I'm on the piano and rhythmics. For this, of course, I normally realize maybe less normal main subjects (Physics, Polish and mandatory history of music).
I są to wszystkie godziny, które spędzam w szkole. Nie mówiąc nic o dojazdach. Sam pobyt w szkole.
Dlatego naprawdę śmieszą mnie wypowiedzi uczniów, narzekających na to, że kończą lekcje o 14.
Tak, jak już zauważyliście, chodzę do szkoły muzycznej. Właśnie dlatego mam tyle zajęć. A żeby być bardziej konkretnym - jestem jednocześnie na fortepianie i rytmice. Do tego oczywiście normalnie realizuję swoje już może mniej normalne rozszerzenia (fizyka, polski i obowiązkowo historia muzyki).
When you come back to the home at that 14, you have eight hours off (let's assume that you go to sleep nicely flush with the silence of the night), I go back to the dormitory approx. 20.30. I got 1.5h hours to practice on the piano, or do tasks for harmony, ear training, whatever. About 22:00 curfew begins, so everybody should definitely leave rooms designed to practice. Then I can eat and wash up. Suppose that at 23:00 I have time to all the rest. And to it belongs primarily learning. Once there is nothing to do, once is VERY much, but you rather know it. To this youtube, blog and any kind of news about k-pop, Korea, and Japan.
I try to go to bed early. Or at least as soon as I can. But I never ignore any homework. I just can't. Well, unless I'm on the verge of exhaustion, fainting, dying, and the earth's shaking.
So (for now) I go to bed at midnight, soon it will be 1:00 - 2:00. While I get up at 6:30 to although make something to eat for all the day.
Kiedy Wy wracacie sobie do domu o tej 14, macie 8 godzin wolnego (załóżmy, że grzecznie idziecie spać równo z ciszą nocną), ja wracam do bursy ok. 20:30. Mam 1,5h godziny na poćwiczenie na fortepianie, czy zrobienia zadania na harmonię, kształcenie słuchu, whatever. O 22:00 zaczyna się cisza nocna, więc powinno się opuścić ćwiczeniówki. Wtedy mogę coś zjeść i się umyć. Załóżmy, że o 23:00 mam czas na całą resztę. A zalicza się do niej przede wszystkim nauka. Raz nie ma nic, raz jest BARDZO dużo, ale to raczej wiecie. Do tego youtube, blog i wszelkiego rodzaju wiadomości odnoście k-popu, Korei, czy Japonii.
Staram się chodzić wcześnie spać. A przynajmniej jak najwcześniej mogę. Ale nigdy nie oleję żadnego zadania. Po prostu nie mogę. No chyba, że jestem już na skraju wyczerpania, mdleję, umieram, a ziemia się trzęsie.
Więc (jak na razie) chodzę spać o północy, wkrótce będzie to 1:00-2:00 Wstaję natomiast o 6:30, żeby chociaż zrobić sobie coś do jedzenia na cały dzień.
People ask if I'm a machine. And I just want to show you that you don't have that bad life.
The funny thing is that friends admire me for that I have time to my hobbies.
Ludzie pytają się, czy jestem maszyną. A ja tylko chcę Wam pokazać, że wcale nie macie tak źle.
Najśmieszniejsze jest to, że znajomi podziwiają mnie za to, że mam czas na swoje hobby.
Spoko, w klasie maturalnej aż się zdziwisz, że można mieć tyle wolnego :P A przynajmniej u nas tak było - cały czas się opierdalaliśmy o.O
ReplyDelete